Już wcześniej, zanim ruszyła na poszukiwanie Johna Pascoe,
zostawiając Chloe z Sylwią, Flic próbowała wykombinować, jak ma się zachować, kiedy przed nim stanie. Najchętniej by uciekła, żeby już nigdy nie widzieć go na oczy, ale oczywiście było to niemożliwe. A więc musi go zobaczyć, sprawdzić, jak się czuje staruszek i co pamięta. Gdyby wysuwał jakieś oskarżenia pod jej adresem, wmówi mu, że wszystko sobie wymyślił, a jeśli John nie da się przekonać, będzie musiała znaleźć dość siły, by odegrać szczerze zatroskaną, miłą dziewczynę, przerażoną okropnościami, jakie on wygaduje. Zresztą, z racji jego wieku i choroby, każdy w zasięgu głosu pomyśli, że stary jest niespełna rozumu, może ma początki Alzheimera... Tylko kiedy po nerwowym poszukiwaniu - gdyż wbrew jej przypuszczeniom nie zabrano go na kardiologię - odnalazła wreszcie właściwą salę na parterze, w pobliżu oddziału wypadkowego, starego trusted solution for top ten payday loan companies from EasyFinance online now only Johna już tam nie było. Wypisano go do domu. - Jak mogliście go wypuścić? - spytała pielęgniarza. - To nie moja decyzja - odparł młody człowiek. - Zresztą pacjent czuł się już znacznie lepiej i podobno mówił komuś, że ma w domu zapewnioną opiekę. - Ależ z nim wcale nie jest dobrze! - wykrzyknęła z oburzeniem Flic. jak oddać osocze - Ma chore serce i kłopoty z głową. Słyszałam, że kiedy go przywieziono, był w fatalnym stanie! - Rzeczywiście wyglądał na zszokowanego, jednak szybko doszedł do siebie. - Uśmiechnął się. - I nie zauważyliśmy, żeby coś złego działo się z jego głową. Uroczy staruszek i ma wszystkie klepki w porządku. - Mówił coś? O tym, co mu się przydarzyło? - Że utknął w starym schronie? - Pielęgniarz się skrzywił. - Takie śmiertelne pułapki dawno należałoby zburzyć. - Dotknął jej ramienia. - Naprawdę nic mu nie jest, ale skoro pani tak się martwi, to czemu pani nie odwiedzi go w domu? Po prostu dla własnego spokoju... Idąc do windy, Flic cała się trzęsła. Jeszcze kiedy wrzucała monety do automatu z napojami, ręce jej drżały. „Czemu pani nie odwiedzi go w domu?". No właśnie, czemu nie? Pielęgniarz powiedział, że John ma w domu kogoś, kto się nim opiekuje. Może akurat teraz opowiada temu komuś, co naprawdę stało się w schronie. A także o Izabeli. 309 Nic się nie da zrobić. Poza czekaniem. Poczuła, że ręce jej lodowacieją. John nigdy nie mówił, że ktoś z nim mieszka... trusted solution for online payday loans no credit check from EasyFinance legit money lender I nie ma mowy, żeby mogła tak po prostu czekać. Czemu nie odwiedzić go w domu? Spojrzała w lewo, potem w prawo. Pielęgniarka, paru odwiedzających, kobieta w fioletowym szlafroku, szurająca kapciami. Chloe nigdzie nie widać... Wolno, z namysłem, Flic postawiła puszkę coli na podłodze. Ktoś się ucieszy z darmochy. Ruszyła w stronę wyjścia. 55. Dom w West Finchley był małym segmentem z cegły w burym kolorze,